nadzieja.pl > książki > co mówił Jezus > o Kościele |
|
CO MÓWIŁ JEZUS |
archiwum zagadnień: Gdyby Kościół nie był ważny ani potrzebny ludziom, Chrystus nigdy by go nie zakładał. Jezus zapytał swoich uczniów: „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?” Uczniowie natychmiast odpowiedzieli: „Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”. Wtedy Zbawiciel postawił im bezpośrednie pytanie: „A wy za kogo mnie uważacie? A odpowiadając Szymon Piotr rzekł: Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego. A Jezus odpowiadając, rzekł mu: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie ciało i krew objawiły ci to, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. A Ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go. I dam ci klucze Królestwa Niebios; i cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi będzie rozwiązane i w niebie” MAT. 16,13-19. Prawda, którą wyznał Piotr w imieniu wszystkich uczniów, stanowi fundament wiary chrześcijańskiej. Fundament Kościoła jest zatem boski, a nie ludzki, ponieważ jest nim Chrystus, a nie Piotr. „Piotr” — greckie „Petros” — imię nadane Szymonowi przez Zbawiciela, oznacza kamień, natomiast słowo „opoka”, na której został położony fundament, jest odpowiednikiem użytego w tym tekście greckiego słowa „petra”. Apostoł Piotr w swoich własnych pismach mówi wiele o tej opoce. W DZ. AP. 4,11 Piotr mówi o Jezusie: „On to jest owym kamieniem odrzuconym przez was, budujących, On stał się kamieniem węgielnym”. W swoim pierwszym liście mówi o Chrystusie jako o „żywym kamieniu” 1 PIOTRA 2,4-8, i przytacza IZAJ. 28,16: „Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, kosztowny, a kto weń wierzy, nie zawiedzie się”. A dalej mówi o kamieniu, który odrzucili budujący. To właśnie On stał się kamieniem węgielnym, „ale też kamieniem, o który się potkną, i skałą zgorszenia” 1 PIOTRA 2,6-8. Zbawiciel potwierdza to również w MAT. 7,24: „Każdy więc, kto słucha tych słów moich i wykonuje je, będzie przyrównany do męża mądrego, który zbudował dom swój na opoce” (greckie „petra”). Jasne jest, że ta przypowieść ma na celu zwrócenie uwagi, iż Chrystus jest tą opoką, na której mają budować wierzący. Przy innej sposobności Zbawiciel użył tego samego terminu, gdy mówił o sobie MAT. 21,42; ŁUK. 20,17.18. A apostoł Paweł mówi, że Chrystus od najdawniejszych czasów był opoką swego Kościoła: „Pili bowiem z duchowej skały, która im towarzyszyła, a skałą tą był Chrystus” 1 KOR. 10,4. Paweł pisze także, że Chrystus, i tylko Chrystus, jest fundamentem Kościoła. „Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus” 1 KOR. 3,11. Chrystus jest „kamieniem węgielnym” Kościoła zbudowanego na „fundamencie apostołów i proroków” EFEZ. 2,20. [] Tak właśnie było w czasach średniowiecza, w czasach niewiary; fundament Kościoła był pewny i bramy piekielne nie przemogły go, kiedy zaczął wychodzić zwycięsko z próby ogniowej cezaropapizmu, aż zajaśniał pełnym blaskiem reformacji. Któż nie atakował go, nie usiłował przemóc siłą, groźbą i podstępem? A jednak prawdziwy duch chrześcijaństwa okazał się silniejszy od ludzkiej złości. Triumf naszego Pana, Jezusa Chrystusa, nad śmiercią i grobem oraz Jego zmartwychwstanie są głównymi prawdami chrześcijaństwa. Uwięzienie Jezusa w grobie nie było możliwe i nie leżało w mocy szatana DZ. AP. 2,24. Chrystus zmartwychwstał w chwale i majestacie, a to, co wydawało się zwycięstwem szatana, okazało się jego klęską. Zbawiciel przez swą męczeńską śmierć wszedł do domu mocarza i związał go (zob. MAT. 12,29). Jezus „śmierć zniszczył, a żywot i nieśmiertelność na jaśnię wywiódł przez ewangelię” 2 TYM. 1,10. W końcu i sama śmierć zostanie zniszczona, jak mówi apostoł Paweł: „A jako ostatni wróg zniszczona będzie śmierć” 1 KOR. 15,26. A w Księdze Objawienia jest powiedziane: „I śmierć, i piekło zostały wrzucone do jeziora ognistego; owo jezioro ogniste, to druga śmierć” OBJ. 20,14. Dzięki zwycięstwu Zbawiciela nad śmiercią ani jeden członek Jego Kościoła, ani jeden prawdziwie wierzący człowiek nie pozostanie pod panowaniem śmierci. Bramy piekielne nie przemogą Kościoła Bożego. „Skoro bowiem przyszła przez człowieka śmierć, przez człowieka też przyszło zmartwychwstanie. Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni. A każdy w swoim porządku: jako pierwszy Chrystus, potem ci, którzy są Chrystusowi w czasie jego przyjścia” 1 KOR. 15,21-23. Kluczem do Królestwa Niebieskiego są słowa Chrystusa. Wszystkie słowa Pisma Świętego są właściwie Jego słowami. Określają one warunki, na których ludzie będą przyjęci lub odrzuceni. Sam Jezus mówi o tych kluczach poznania, które zabrali od ludzi w Jego dniach ci, którzy przywiązani byli do form i ceremonii ŁUK. 11,52. Te klucze słów Chrystusowych podarowane zostały światu. Nie były one własnością tylko Piotra, lecz wszystkich uczniów, wszystkich wyznawców Chrystusa. Jak podaje Pismo Święte, nie Piotr, lecz apostoł Jakub sprawował władzę administracyjną w zborze jerozolimskim w najwcześniejszym okresie chrześcijaństwa DZ. AP. 15,13.19. Przy pewnej sposobności apostoł Paweł „sprzeciwił się otwarcie” Piotrowi, gdyż ten postępował sprzecznie z wolą i planem Bożym GAL. 2,11-14. Z pewnością nie pisałby tak, gdyby rzeczywiście Piotr stał wówczas na czele Kościoła, kierował nim i faktycznie miał przywilej orzekania o słuszności czy też niesłuszności czyjegoś postępowania. W MAT. 16,19 czytamy: „Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie”. O co tu chodzi? O to, że Kościół na ziemi będzie nakazywał lub zakazywał tylko tego, co niebiosa już nakazały lub czego niebiosa zakazały. Dla uzupełnienia warto jeszcze zajrzeć do MAT. 7,21-27 i MAR. 7, 6-13, gdzie powiedziane jest, że ten przywilej otrzymali wszyscy apostołowie.
Kiedy apostołowie podjęli swoją misję, nowonawróceni przyswajać
sobie zaczęli wszystkie prawdy objawione przez Jezusa Chrystusa,
wszystkie fakty z Jego życia, wszystkie Jego nauki, wskazania i
przypowieści. Apostołowie nie mieli żadnych uprawnień do wykraczania
poza ewangelię i objawione Słowo Boże, mogli jedynie je tłumaczyć,
objaśniać i przytaczać. Świętym obowiązkiem chrześcijańskich
nauczycieli oraz kaznodziejów jest nauczanie, nakazywanie i
zakazywanie tego, co zostało nakazane lub zakazane przez niebiosa.
Nie wolno dopuścić, aby słowo człowieka przysłoniło słowo Jezusa
Chrystusa, aby prawda Boża roztopiła się w potoku ludzkich dodatków
Ukształtowany na takiej skale Kościół okazał się niezwyciężony przez wieki przemian, przez stulecia wzlotów i upadków ludzkości. Wydawało się, że okrutne prześladowania ze strony pogańskiego Rzymu przemogą pierwszych chrześcijan, ale niewinnie rozlana krew tylko mocniej scementowała szeregi naśladowców Chrystusa. Długie były spisy męczenników za wiarę, prześladowanych i kamienowanych, rzucanych na pożarcie dzikim zwierzętom i wieszanych na krzyżu. Wiek prześladowań w końcu minął i przyszła era rozkwitu, bogactwa, politycznej potęgi, a co za tym idzie zepsucia, pychy i odstępstwa. Kościół Boży jednak przetrwał zwycięsko i ten okres. Nadeszło mroczne średniowiecze. Teraz z kolei władze kościelne stanowiły grono najzacieklejszych prześladowców. Niebiblijne doktryny przyćmiły światło prawdy. A jednak Kościół dotrwał zwycięsko do czasów reformacji i zajaśniał pełnym blaskiem wiary. Mimo wielkiego zamieszania, mimo mnogości wyznań i braku tolerancji w podejściu do tych trudnych i twórczych poszukiwań, nie załamała się główna linia chrześcijaństwa, nie odstąpiono od ewangelii i słów Chrystusa. Wreszcie nadchodzą i nasze dni — dni ostateczne. Kościół wciąż trwa, nadal istnieje, wiecznie żywy i czynny, z olbrzymią armią wyznawców prawdy „którzy przestrzegają przykazań Bożych i wiary Jezusa” OBJ. 14,12. Kościół jest niezniszczalny, o ile trwa na Skale, którą jest Jezus Chrystus. Jak długo Kościół będzie głosił prawdę o Zbawicielu, o Jego męce na krzyżu za grzechy całego świata, tak długo będzie trwać i nikt nie zdoła go zniszczyć. Niezniszczalne są słowa Chrystusa, a słowa te znalazły wyraz w Kościele. W Księdze Objawienia czytamy: „I ukazał się wielki znak na niebie: Niewiasta odziana w słońce i księżyc pod stopami jej, a na głowie jej korona z dwunastu gwiazd” OBJ. 12,1. Niewiasta symbolizuje Kościół Chrystusa. Przez cały czas ukazywana jest jako ta, która jest „piękna jak księżyc, promienna jak słońce, groźna jak hufce waleczne” P.n.P. 6,10. Jednak najbardziej trafne i zdumiewające jest, gdy Paweł nazywa prawdziwy Kościół ciałem Chrystusowym RZYM. 7,4. Kiedyś zdarzyło mi się oglądać na pustyni miasto z przepięknymi ogrodami, kwiatami i drzewami. Otaczał je wąski pas żywych zielonych poletek, który oddzielał je od pustyni. Nie było jednak widać jakiejś strefy przejściowej. Wszystko dookoła było ciszą, pustką, śmiercią — pustynią. Biegły przez nią jedynie akwedukty doprowadzające do miasta z dalekich gór wodę — życiodajny płyn. To ona płynąc przez piaski pustyni niosła z sobą życie wysuszonej glebie. []
Tak samo dzieje się z Kościołem. Z gór, z wyżyn Słowa Bożego spływa
na jego wyznawców ożywcza woda. Strumienie i rzeki, którymi ona
płynie, biorą swój początek z wiecznego źródła wody życia, jakim
jest Bóg. Gdzie tylko zbierają się prawdziwi naśladowcy Chrystusa, tam już jest Jego Kościół. Zbudowany na Chrystusie jest jednocześnie miejscem, gdzie wywyższa się Zbawiciela. Wyznanie wiary w Chrystusa to podstawowa zasada Kościoła. Jest bowiem życzeniem Boga i leży to w Jego planach, żeby zasady niebios realizowane były i reprezentowane przez Kościół Boży tutaj na ziemi. Gdy Kościół, ciało Chrystusa, reprezentuje Go i głosi Jego Słowo, staje się duchową potęgą. Kiedy zaś błądzi, wtedy nie tylko maleją jego duchowa moc i świadectwo, ale zanika jego uszlachetniający wpływ.
Pewien młody, utalentowany kaznodzieja, bardziej oczytany w pismach
filozoficznych niż w ewangelii Chrystusa, pełnił urząd pastora w
dużym zborze. Zgromadzenie wiernych, któremu przewodził, było
liczebnie wielkie, ale nie mogło poszczycić się głębokim życiem
duchowym. Było jak głodna, nie nakarmiona owca, na próżno
wyczekująca pożywienia. Pewnego razu pastor znalazł na pulpicie
kazalnicy małą karteczkę z tekstem Ew. Jana 12,21: „Panie, chcemy
Jezusa widzieć”. Poczuł się dotknięty tą delikatną skądinąd uwagą.
Trudno mu było tego dnia wygłaszać W jego życiu i kazaniach nastąpiła wielka zmiana, co wkrótce dało się zauważyć. Któregoś dnia kaznodzieja znalazł znowu na pulpicie karteczkę ze słowami z Jana 20,20: „Uradowali się tedy uczniowie, ujrzawszy Pana”. Serce kaznodziei napełniło się radością. Zrozumiał, czym był, czym jest i czym zawsze będzie Chrystus dla świata. Zrozumiał, co znaczą słowa: „jedyna nadzieja w Chrystusie”. Kościół jest porównany nie tylko do „ciała Chrystusowego” 1 KOR. 12,27. Kościół — to także gmach, którego Chrystus jest kamieniem węgielnym, jak pisze apostoł Paweł: „Zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus, na którym cała budowa mocno spojona rośnie w przybytek święty w Panu” EFEZ. 2,20.21. Kościół — to nie tylko zgromadzenie wiernych na ziemi, ale i miejsce przebywania chwały Bożej. Nie zapominajmy o tej niezmiernie ważnej rzeczy! []
Kiedy indziej apostoł nazywa Kościół domem Bożym, „który jest
Kościołem Boga żywego, filarem i podwaliną prawdy”
1 TYM. 3,15.
Zarówno Paweł, jak i Tymoteusz będąc w Efezie oglądali wielką
świątynię Diany, niewątpliwie większą od ateńskiego Partenonu,
zbudowaną według tego samego planu. Świątynia była przyozdobiona
dziełami takich malarzy i rzeźbiarzy, jak Praksyteles, Fidiasz i
Apelles. Dach pokryty białym marmurem mienił się w słońcu. Żeglarze
widzieli go z daleka, zanim jeszcze dostrzegli linię brzegu.
Największą jednak ozdobą tej świątyni były filary o niezwykle
szlachetnych kształtach. Aż sto dwadzieścia filarów wykonano z
jaspisu. Jak wspaniale i dostojnie się one prezentowały, może
powiedzieć każdy, kto odwiedzi w Stambule dawny kościół św. Zofii, a
obecnie muzeum, gdzie znajduje się osiem spośród nich. Kiedy bowiem
w 262 r. po Chrystusie Goci zniszczyli Efez, uniknęły zniszczenia, a
później zabrano je stamtąd na rozkaz cesarza Justyniana, aby zdobiły
świątynię chrześcijańską. Kościół przyrównany bywa również do trzody owiec. „Miejcie pieczę o samych siebie i o całą trzodę, wśród której was Duch Święty ustanowił biskupami, abyście paśli zbór Pański nabyty własną jego krwią” DZ. AP. 20,28. Jezus to dobry pasterz. W Jego stadzie znajdują się wszyscy wierzący. Zasadniczym obowiązkiem wszystkich pastorów, czyli „pasterzy” (bo słowo to oznacza pasterz), jest karmić wszystkich Słowem Bożym. Takie jest ziemskie przeznaczenie każdego chrześcijańskiego kaznodziei. W Piśmie Świętym Kościół nazwany jest również oblubienicą. „Zabiegam bowiem o was z gorliwością Bożą; albowiem zaręczyłem was z jednym mężem, aby stawić przed Chrystusem dziewicę czystą” 2 KOR. 11,2. Jak oblubienica — panna młoda — przyjmuje nazwisko swego męża i jest mu wierna, tak samo wszyscy ludzie wierzący, wszyscy członkowie Kościoła nazywają się „chrześcijanami” lub „członkami ciała jego” EFEZ. 5,30. Odpowiednikiem słowa „Kościół” jest greckie słowo „eklesia”. Słowa tego używano na określenie zgromadzenia obywateli powołanych (wezwanych) do udziału w radzie lub w innych celach, a pisarze biblijni posługiwali się tym słowem. Chrześcijanie są powołani z tego świata i zjednoczeni w Chrystusie, który jest ich Głową i największym Władcą. Jak oblubieniec miłuje oblubienicę, tak „Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie” EFEZ. 5,25. To pomaga Kościołowi przetrwać zwycięsko wszystkie próby i niebezpieczeństwa.
Kiedy Cezar płynął przez Adriatyk, by walczyć z Pompejuszem,
rozpętała się groźna burza, fale zalewały statek. Żołnierze byli
przerażeni. Cezar próbował uspokoić załogę wzniosłymi słowami:
„Pamiętajcie, wieziecie Na Morzu Galilejskim cały Kościół był w wątłej łódeczce, przewożącej Piotra, Jakuba, Jana, Mateusza, Andrzeja, Bartłomieja i innych uczniów Chrystusa. Byli to ludzie, którzy tworzyli zaczątek Kościoła Bożego. Łódka nie roztrzaskała się pod naporem fal, ponieważ był w niej Chrystus. „Czemu jesteście bojaźliwi, małowierni?”, zapytał. „Potem wstał, zgromił wiatry i morze i nastała wielka cisza” MAT. 8,26.
Kościół jest rodziną, Bożą rodziną. „Tym zaś, którzy go przyjęli,
dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego,
którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli
mężczyzny, lecz z Boga”
JAN 1,12.13.
Apostoł Paweł przekazał tę myśl w następujących słowach: „Wszak nie
wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście
ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze!”
RZYM. 8,15.
Ci zaś, którzy są odkupieni, „usynowienia dostąpili”
GAL. 4,5.
I dlatego nazywamy Boga Ojcem. Jak ojciec troszczy się o swe dzieci
Założony przez Jezusa Kościół był zdyscyplinowany i rozumnie kierowany. Ci, którzy żyli na przekór Słowu Bożemu, podlegali publicznemu osądowi zgromadzenia wiernych. Chrystus powiedział dokładnie, jak postępować w takich sprawach (Mat. 18,17). Spełniając obietnicę Chrystusa, Duch Święty zstąpił na zgromadzenie naśladowców Zbawiciela w Dniu Pięćdziesiątnicy. Oto dlaczego Kościół okazał się niespożytą siłą, twierdzą nie do pokonania i z Jerozolimy rozprzestrzenił się szybko na cały niemal świat. Pierwsze zebrania chrześcijańskie odbywały się w prywatnych domach. Dopiero w późniejszych czasach zaczęto wznosić specjalne budowle do wspólnego oddawania czci Najwyższemu. Uczniowie posłuchali rozkazu Chrystusa, poszli w świat i głosili ewangelię najpierw w Jerozolimie, w całej Judei, a następnie w Samarii i wszędzie, aż w najodleglejszych zakątkach świata. Pierwsze zbory były zborami żydowskimi, gdyż na początku wierzący wywodzili się z Żydów. Później zaczęli przyjmować ewangelię poganie, jak np. Korneliusz (DZ. AP. rozdz. 10) i inni. W czasach apostolskich przywódcami Kościoła byli ci, którzy jeszcze widzieli Pana ŁUK 1,2; 1 KOR. 9,1. Ci, którzy chodzili z Panem, wybrali siedmiu diakonów „cieszących się zaufaniem, pełnych Ducha Świętego”. Byli oni Kościołowi pomocni w każdej potrzebie. Apostołowie pełnili swą służbę modlitwy i „Słowa”. Wśród pierwszych wyznawców nie brakło również proroków DZ. AP. 11,27, nauczycieli 1 KOR. 12,28 i ewangelistów EFEZ. 4,11. Jezus nie tylko założył Kościół w tym celu, żeby był zgromadzeniem wierzących w Niego, ale i po to, by głosił na całym świecie ewangelię. Chrystus powiedział wyraźnie swym uczniom: „Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu” MAR. 16,15. W Ewangelii Mateusza czytamy: „Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” MAT. 28,19.20. Tysiące ludzi nawróciło się po kazaniu w dniu Zielonych Świąt. „Pan zaś codziennie pomnażał liczbę tych, którzy mieli być zbawieni” DZ. AP. 2,47. [] Jak możemy więc czuć się spokojni i bezpieczni, będąc poza Kościołem, poza jego nawiasem, skoro czynimy tak wbrew wyraźnemu zarządzeniu Chrystusa. Paweł pisze, że w jego czasach byli tacy, którzy gardzili Kościołem Bożym 1 KOR. 11,22. Nie jest rzeczą człowieka lekceważyć i gardzić tym, co Bóg ustanowił dla niego! W przeszłości wielokrotnie był taki czas, który nie sprzyjał Kościołowi. Być może, że będzie się to jeszcze powtarzać, ale Kościół Boży przetrwa i wyjdzie z tych wszystkich prób zwycięsko. Prawdziwi naśladowcy Chrystusa nigdy nie zapomną swego wyznania i swego posłannictwa, ponieważ nigdy nie opuści ich Chrystus. Obecne czasy mogą się wydawać ciemne i niepewne, ale tuż przed końcem świata powstanie ożywczy ruch przygotowujący świat na powtórne przyjście Chrystusa, by każde szczere serce połączyło się z Nim. KOŚCIÓŁ CHRYSTUSA JEST WIECZNY
Kogo ustanawiano w każdym ze zborów w pierwszych wiekach
chrześcijaństwa?
poprzedni wykład:
kolejny wykład: |
główna |
pastor |
lekarz |
zielarz |
rodzina |
uzależnienia
| kuchnia
| sklep |
||||
|
||||
© 1999-2003 NADZIEJA.PL Sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone. |
||||
|