nadzieja.pl > książki > historia zbawienia > uzdrowienie... |
|
archiwum zagadnień: WIEŻA BABEL | ABRAHAM I OBIECANE POTOMSTWO | MAŁŻEŃSTWO IZAAKA | JAKUB I EZAW | JAKUB I ANIOŁ SYNOWIE IZRAELSCY | OBJAWIENIE MOCY BOŻEJ | UCIECZKA IZRAELA Z NIEWOLI | WĘDRÓWKA IZRAELA | PRAWO BOŻE ŚWIĄTYNIA | SZPIEDZY I ICH SPRAWOZDANIE | GRZECH MOJŻESZA | ŚMIERĆ MOJŻESZA | WEJŚCIE DO ZIEMI OBIECANEJ SKRZYNIA BOŻA. LOSY IZRAELA | PIERWSZE PRZYJŚCIE CHRYSTUSA | SŁUŻBA CHRYSTUSA | WYDANIE CHRYSTUSA | PROCES CHRYSTUSA UKRZYŻOWANIE CHRYSTUSA | ZMARTWYCHWSTANIE JEZUSA | WNIEBOWSTĄPIENIE CHRYSTUSA | ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO UZDROWIENIE KALEKI | WIERNOŚĆ WŚRÓD PRZEŚLADOWAŃ | ORGANIZACJA | ŚMIERĆ SZCZEPANA | NAWRÓCENIE SAULA POCZĄTKI SŁUŻBY APOSTOŁA PAWŁA | SŁUŻBA APOSTOŁA PIOTRA | UWOLNIENIE PIOTRA Z WIĘZIENIA | W DALSZYCH KRAJACH SŁUŻBA APOSTOŁA PAWŁA | MĘCZEŃSTWO PAWŁA I PIOTRA | ODSTĘPSTWO | TAJEMNICA NIEPRAWOŚCI | PIERWSI REFORMATORZY LUTER I WIELKA REFORMACJA | POSTĘPY REFORMACJI | ZASTÓJ W POSTĘPIE | PIERWSZE POSELSTWO ANIELSKIE DRUGIE POSELSTWO ANIELSKIE | KRZYK O PÓŁNOCY | ŚWIĄTYNIA W NIEBIE | TRZECIE POSELSTWO ANIELSKIE | TRWAŁY FUNDAMENT ZWIEDZENIE | GŁOŚNY ZEW | ZAKOŃCZENIE CZASU PRÓBY | CZAS TRWOGI JAKUBOWEJ | OSWOBODZENIE ŚWIĘTYCH ZAPŁATA SPRAWIEDLIWYCH | TYSIĄCLECIE | DRUGIE ZMARTWYCHWSTANIE | UKORONOWANIE CHRYSTUSA | WTÓRA ŚMIERĆ | NOWA ZIEMIA Wkrótce po zesłaniu Ducha Świętego, bezpośrednio po gorących modłach, Piotr i Jan idąc na nabożeństwo do świątyni, ujrzeli nieszczęśliwego ubogiego kalekę. W swym czterdziestoletnim życiu nie zaznał on nic, prócz cierpień kalectwa. Już dawno pragnął udać się do Jezusa, aby go uzdrowił, lecz nie miał nikogo, kto by mu pomógł. Sam znajdował się zbyt daleko od terenu pracy Wielkiego Lekarza. Wreszcie na skutek usilnych próśb, jakaś litościwa osoba zaprowadziła go przed bramę świątyni. Gdy się tam biedak znalazł, dowiedział się, że Lekarz, w którym pokładał wszystkie swoje nadzieje, został skazany na okrutną śmierć. Jego wielkie rozczarowanie wzbudziło współczucie tych, którzy wiedzieli jak długo czekał i liczył na to, że będzie przez Jezusa uzdrowiony. Codziennie, przeto przynosili go przed świątynię, aby zdjęci litością przechodnie udzielali mu drobnych datków na zaspokojenie potrzeb. Gdy Piotr i Jan przechodzili obok, poprosił ich o jałmużnę. Uczniowie spojrzeli na niego z litością. „A Piotr wraz z Janem, wpatrzywszy się uważnie w niego rzekł: Spójrz na nas. On zaś spojrzał na nich uważnie, spodziewając się, że od nich coś otrzyma. I rzekł Piotr: Srebra i złota nie mam, lecz co mam, to ci daję: W imieniu Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, chodź!” DZ. AP. 3,4-6. Zachmurzyła się twarz biedaka, gdy Piotr wspomniał o swoim ubóstwie, lecz natychmiast rozjaśniła się nadzieją i wiarą, kiedy apostoł począł mówić dalej. „I ująwszy go za prawą rękę, podniósł go; natychmiast też wzmocniły się nogi jego i kostki, i zerwawszy się, stanął i chodził, i wszedł z nimi do świątyni, przechadzając się i podskakując, i chwaląc Boga. A cały lud widział go, jak chodził i chwalił Boga; poznali, bowiem, że to był ten, który dla jałmużny siadywał przy Bramie Pięknej świątyni; i ogarnęło ich zdumienie i oszołomienie z powodu tego, co mu się przydarzyło” DZ. AP. 3,7-10. Żydów zdziwił fakt, że uczniowie potrafią czynić cuda podobne do tych, jakie czynił Jezus. Byli przekonani, że Jezus umarł i spodziewali się, że wraz z Jego śmiercią ustaną wszelkie cudowne zjawiska. Lecz oto człowiek, który przez czterdzieści lat był bezwładnym kaleką, cieszy się, że może władać wszystkimi członkami swobodnie i bez bólu. Szczęśliwy jest dzięki wierze w Jezusa. Apostołowie widząc zdumienie narodu, pytali o powód tego zdziwienia, jak również o to, dlaczego patrzą na nich, jak gdyby własną mocą cud ten uczynili. Piotr zapewniał lud, iż stało się to przez zasługi Jezusa z Nazaretu, którego odrzucili i zamordowali, lecz którego Bóg dnia trzeciego wzbudził z umarłych. „Przez wiarę w imię Jego wzmocniło jego imię tego, którego widzicie i znacie, wiara zaś przez niego wzbudzona dała mu zupełne zdrowie na oczach was wszystkich. A teraz, bracia, wiem, że w nieświadomości działaliście, jak i wasi przełożeni; Bóg zaś wypełnił w ten sposób to, co zapowiedział przez usta wszystkich proroków, że Jego Chrystus cierpieć będzie” DZ. AP. 3,16-18. Po dokonaniu cudu zgromadziła się w świątyni wielka ilość ludzi. Piotr przemawiał w jednej części świątyni, a Jan w drugiej. Apostołowie wyraźnie powiedzieli Żydom, jak wielką zbrodnię popełnili, odrzucając i skazując na śmierć Księcia Żywota (byli jednak ostrożni, aby nie pobudzić ludu do szaleństwa i rozpaczy). Piotr starał się zmniejszyć wielkość ich winy, wyrażając przypuszczenie, że uczynili to nieświadomie. Następnie oświadczył, że Duch Święty wzywa, aby pokutowali za swe grzechy i nawrócili się; bowiem nie ma dla nich innej nadziei prócz łaski tego Jezusa, którego ukrzyżowali. Jedynie przez wiarę w Niego i Jego krew, ich grzechy mogą być zgładzone. [] ARESZTOWANIE I PRZESŁUCHANIE APOSTOŁÓW Kazanie o zmartwychwstaniu Jezusa, o tym, że przez Jego śmierć i zmartwychwstanie wszyscy umarli powstaną kiedyś z grobów, silnie zaniepokoiło saduceuszów. Czuli, że ich nauka jest zagrożona, a wraz z nią stanowisko sekty. Kilku urzędników świątyni, wraz z jej przełożonymi, przy pomocy pewnej liczby saduceuszów schwytali dwóch apostołów Piotra i Jana. Zamknęli ich w więzieniu, ponieważ było już późno, aby sprawę rozpatrzyć jeszcze tego samego dnia. Nazajutrz Annasz i Kajfasz oraz inni dostojnicy świątyni zebrali się, w celu przeprowadzenia śledztwa nad więźniami. Przyprowadzono ich na salę sądową. W tym samym pokoju, przed tymi samymi ludźmi, wcześniej Piotr zaparł się haniebnie swego Pana. Wszystkie poprzednie przeżycia w żywych barwach stanęły mu przed oczyma; teraz on będzie badany. Teraz ma sposobność naprawić swoją poprzednią nędzną tchórzliwość. Zebrani przypomnieli sobie, jaką rolę odegrał Piotr podczas badania Mistrza, i spodziewali się, że uda go się nastraszyć groźbą więzienia i śmierci. Lecz Piotr, który zaparł się Jezusa w godzinie Jego największego opuszczenia, wówczas porywczy i pewny siebie, różnił się wielce od Piotra, który stał na przesłuchaniu przed Sanhedrynem. Nawrócony, nie polegał już więcej na sobie, ani też nie chlubił się dumnie. Pełny Ducha Świętego, niezachwiany w Jego mocy jak skała, odważnie, choć skromnie, świadczył o Jezusie. Był gotów zmazać piętno swego zaparcia przez oddanie czci imieniu, którego się zaparł. ŚMIAŁA OBRONA PIOTRA Kapłani dotychczas starannie unikali wszelkiej wzmianki o ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu Jezusa. Teraz, w celu wypełnienia swego zamiaru, byli zmuszeni zapytać oskarżonego, jaką mocą dokonał tak niezwykłego uzdrowienia kaleki. Piotr, pełen Ducha Świętego, przemówił z szacunkiem do kapłanów i starszych: „To niech wam wszystkim i całemu ludowi izraelskiemu wiadome będzie, że stało się to w imieniu Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, którego wy ukrzyżowaliście, którego Bóg wzbudził z martwych; dzięki niemu ten oto stoi zdrów przed wami. On to jest owym kamieniem odrzuconym przez was, budujących, On stał się kamieniem węgielnym. I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni” DZ. AP. 4,10-12. [] Pieczęć Jezusa spoczywała na słowach Piotra, twarz jego świeciła jasnością Ducha Świętego. Przy nim, jako potężny świadek, stał człowiek uzdrowiony w tak cudowny sposób. Wygląd człowieka, który jeszcze kilka godzin temu był bezsilnym, kalekim, a teraz cieszył się zdrowiem i miał właściwe pojęcie o Jezusie z Nazaretu, dodawał ważności świadectwu słów Piotra. Kapłani, starszyzna i lud zamilkli. Starszyzna nie mogła się sprzeciwić oświadczeniu uzdrowionego. Kapłani byli zmuszeni słuchać o tym, czego sobie najmniej życzyli, mianowicie o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa i Jego mocy w niebiesiech, pozwalającej apostołom wykonywać cuda na ziemi. Obrona Piotra, w której śmiało wyznał, skąd pochodzi jego moc, przeraziła kapłanów. Piotr wspomniał o kamieniu odrzuconym przez budowniczych, mając na myśli władzę kościelną, która powinna była należycie ocenić wartość Tego, kogo odrzucono, a kto pomimo wszystko stał się głową węgielną. Tymi słowami wskazywał bezpośrednio na Jezusa — gruntowny kamień Kościoła. Lud był zdziwiony odwagą uczniów. Przypuszczał, że jako nieuczeni rybacy stropią się stając przed kapłanami, nauczonymi w Piśmie i starszymi. Poznano ich, że chodzili z Jezusem. Tymczasem apostołowie przemawiali tak, jak niegdyś przemawiał On, z przekonywującą mocą, zmuszającą przeciwników do milczenia. By nie dać poznać swego zakłopotania, kapłani i starsi kazali wyprowadzić apostołów. Przez ten czas chcieli naradzić się między sobą. Wszyscy zgodzili się, iż daremną rzeczą byłoby zaprzeczać, że człowiek ten został w imieniu ukrzyżowanego Jezusa uzdrowiony, mocą daną apostołom. Chętnie by ten cud zatuszowali za pomocą jakiegoś fałszerstwa, ale dokonano go w jasny dzień w obecności tłumów i wiadomość o nim rozeszła się między wieloma tysiącami ludzi. Czuli, że należy natychmiast powstrzymać to dzieło, inaczej Jezus zdobędzie wielu wyznawców, a oni wpadną w niełaskę i będą uważani za winnych śmierci Syna Bożego. Mimo chęci unieszkodliwienia uczniów, nie odważyli się uczynić im nic gorszego, jak zagrozić karą, jeśli będą nadal nauczali lub działali w imieniu Jezusa. Na to Piotr i Jan oświadczyli, że dzieło to powierzył im Bóg i nie mogą nie mówić o rzeczach, które sami widzieli i słyszeli. Kapłani chętnie by ukarali obu mężów za ich niezachwianą wierność swemu świętemu powołaniu, lecz bali się ludu, „wszyscy, bowiem wysławiali Boga za to, co się stało” DZ. AP. 4,21. Zagroziwszy ponownie, wypuścili apostołów na wolność.
poprzednie studium:
kolejne studium: opracowanie tekstu © 2001 A. Martyniuk-Gillner, M. Piłat |
główna |
pastor |
lekarz |
zielarz |
rodzina |
uzależnienia
| kuchnia
| sklep |
||||
|
||||
© 1999-2003 NADZIEJA.PL Sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone. |
||||
|